Tłumaczenie hasła ""Wielki Mur Chiński"" na niemiecki . Chinesische Mauer, die Chinesische Mauer to najczęstsze tłumaczenia ""Wielki Mur Chiński"" na niemiecki. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Wielki Mur Chiński, piramidy nikt nigdy ich nie nazwał " uroczymi ". ↔ Die Chinesische Mauer, die Pyramiden, niemand nannte die je

Wielki Mur Chiński jest jednym z największych i najsłynniejszych zabytków w Chinach. Kiedy powstał, jaką ma długość i czy rzeczywiście widać go z kosmosu? Przedstawiamy najważniejsze informacje i ciekawostki na temat Wielkiego Muru Chińskiego. Oto 8 faktów i mitów, o których warto wiedzieć. Wielki Mur Chiński, wznoszący się w Badalingu, niedaleko Pekinu, jest symbolem Chin i obowiązkowym punktem programu podczas wizyty w tym kraju. W 1987 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa roku miejsce to odwiedza około 14 mln turystów. Przez setki lat wokół słynnego Wielkiego Muru Chińskiego powstało wiele legend. Podajemy najważniejsze informacje i obalamy mity na temat słynnej na całym świecie atrakcji Mur Chiński: kiedy powstał i ile lat go budowano?Pierwsze fragmenty zabytku pochodzą z czasów ok. V–VIII w. Wzniesiono je na rozkaz pierwszego cesarza Chin. Wały obronne z ubitej ziemi miały grodzić przed wrogami. Znana obecnie linia i postać Wielkiego Muru Chińskiego powstała dopiero w XVI wieku za panowania dynastii Ming. Władcy z tej właśnie dynastii zbudowali system fortyfikacji sięgający od granic Korei aż po pustynię Gobi. Budowla, która miała pełnić przede wszystkim funkcję obronną, była z oczywistych powodów stale nękana przez wrogów z podaniami Wielki Mur Chiński służył nie tylko jako obrona cywilizacji chińskiej przed barbarzyńcami. Miał też chronić przed... demonami „grasującymi” po nieurodzajnych terenach. Mur nie był budowany w prostej linii, ponieważ wierzono, że demony nie są w stanie przekroczyć zakrzywionych konstrukcji. fot. Shutterstock Ile km ma Wielki Mur Chiński?Długość Wielkiego Muru Chińskiego nie została dotąd dokładnie określona, a dostępne źródła podają jej różne wersje. Wielki Mur Chiński liczy najprawdopodobniej 21 196 km (chodzi o długość całego systemu fortyfikacji – łącznie z rzekami, wzgórzami i rowami). Aktualnie, za pomocą nowoczesnej techniki, odtwarza się komputerowo najbardziej prawdopodobną wersję zabytku z czasów jego największej wysokość Wielkiego Muru Chińskiego wynosi 9 metrów, a wieże strażnicze wznoszą się na wysokość 12 Chiński nie jest spójną konstrukcjąW rzeczywistości nie ma jednego „wielkiego muru”, zamiast tego tworzy go wiele odcinków, które były wznoszone na przestrzeni wielu wieków, pod rządami różnych cesarzy i przede wszystkim zupełnie różnymi technikami. Nie można więc w tym przypadku mówić o nieprzerwanej konstrukcji, tylko o wielu fragmentach, które zostały zespolone w całość. Pomiędzy niektórymi z nich znajdują się nawet Mur Chiński z kosmosu: czy jest widoczny? Czy Wielki Mur Chiński widać z kosmosu? Określenie „jedyna wzniesiona przez człowieka budowla widoczna z kosmosu” tak mocno przylgnęło do Wielkiego Muru Chińskiego, że niewiele osób zastanawia się nad jego prawdziwością. Tymczasem kosmonauci i astronomowie są zgodni co do tego, że to zwykły mit. Ten „kosmiczny” mit narodził się najprawdopodobniej w XVIII wieku i przez bardzo długi czas wierzono w jego prawdziwość. Jednak dzięki specjalistycznym pomiarom i badaniom, eksperci zgodnie przyznali, że Muru Chińskiego nie można zobaczyć z kosmosu. Wielki Mur Chiński: skąd wzięła się nazwa?Wielki Mur Chiński to nazwa nadana w XIX wieku… przez Anglików. Chińczycy ten imponujący zabytek nazywają Wànli Chángchéng, czyli Mur 10 Tysięcy Li. W Chinach oznacza to coś nieskończenie długiego. fot. pixabay Przy budowie Wielkiego Muru zginęło milion robotnikówWedług niektórych źródeł do budowy Wielkiego Muru Chińskiego przymuszono ok. 3,5 mln robotników. Szacuje się, że stanowili oni aż 70% ludności ówczesnych Chin. Jak to w przypadku wielu znamienitych budowli bywa, również ta pochłonęła wiele istnień ludzkich w trwających ponad 2000 lat pracach. Przy wznoszeniu muru życie mogło stracić nawet milion osób. Do budowy muru nie używano ludzkich kościUmierający z przepracowania robotnicy to mroczna, ale też autentyczna strona Wielkiego Muru Chińskiego. Nie powinno więc dziwić, że wokół tego faktu powstało wiele mitów. Jeden z nich mówił, że w murze byli chowani zmarli robotnicy, a inny – że kości pracowników wykorzystywane były do budowy ścian muru chińskiego. Badanie laboratoryjne prowadzone przez ekspertów nie potwierdziły tych informacji. Okazało się jednak, że zaprawa do cegieł zawierała... mączkę ryżową. Składnik ten, w połączeniu z wodą, dawał wyjątkowo trwały rezultat. Podobno odbudowa poszczególnych fragmentów również opiera się na korzystaniu z tego zachowało się z Wielkiego Muru Chińskiego?Niszczycielskie działania wrogów oraz upływ czasu sprawiły, że obecnie mniej niż 20 proc. Wielkiego Muru Chińskiego z czasów cesarzy Ming zachowało się w dobrym stanie. Ale to nie jedyne powody, dla których mur „maleje”. Zabytek został współcześnie zrujnowany z rąk samych mieszkańców. Na niektórych odcinkach, pomimo prawnej ochrony państwa, mur był rozbierany, a następnie z pozyskanego materiału powstawały domy i budynki gospodarcze. Obecnie tylko niewielkie fragmentu Wielkiego Muru w okolicach Pekinu udostępniane są dla turystów, to Badaling, Jinshanling, Simatai, Huanghua, Mutianyu i Juyongguan. W Badaling, w odległości 70 kilometrów od Pekinu, zlokalizowany jest najlepiej zachowany odcinek całej budowli. Każdego dnia między tymi miejscami kursuje kilkadziesiąt połączeń autobusowych, tak aby bez problemu dowieźć turystów. Całkowita długość muru w tym miejscu wynosi niecałe 5 km. Wielki Mur Chiński uszkodzony! Dwie osoby wybiły w nim wyrwę, by… skrócić sobie drogę na plac budowy Wielki Mur Chiński uszkodzony przez koparkę Według państwowej telewizji CCTV policja w powiecie Youyu w prowincji Shanxi na północy Chin otrzymała zgłoszenie dotyczące uszkodzenia muru 24 sierpnia. Wielki Mur Chiński – system obronny wszechczasów Mur Chiński składa się z zapór naturalnych, sieci fortów, wież obserwacyjnych oraz oczywiście z murów obronnych. Cała ta konstrukcja miała chronić Chiny przed najazdami ludów z Wielkiego Stepu np. Mongołami. Mur budowano wiele, wiele lat. Prace zaczęto w VI w. a zakończono w XV w. za dynastii Ming. Jaka jest długość Muru Chińskiego? Przyjmuje się wartość około 2400 kilometrów, mapa Chin pokaże Ci dokładnie, jak Mur wygląda z góry. Jest wysoki na 5-10 metrów, a szeroki na 5-8 metrów. Nic więc dziwnego, że budowa tego majestatycznego systemu trwała tak długo. Mur Chiński – ciekawostki Wielki Mur oprócz obrony Chin przed najeźdźcami pełnił również rolę obronną dla części Jedwabnego Szlaku. Wbrew powszechnej opinii nie jest dostrzegalny z kosmosu – można go zaobserwować jedynie z niskiej orbity okołoziemskiej. Podczas budowy w III w. kiedy pierwszy cesarz Chin miał wznieść Wielki Mur, z wycieńczenia podczas pracy zginęło około miliona robotników, których potem wmurowano w ściany Muru. O Azji z Fiszkoteką Wszystkie państwa Azji wydają się być dla nas nieco tajemnicze, odległe, ale też fascynujące. Z pewnością historia Chin i Muru pokazuje, że warto zgłębiać tę wiedzę. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o Azji, to zajrzyj do tych lekcji: stolice państw Azji, Azja - kontynent wielkich kontrastów. Jeżeli nie czujesz się usatysfakcjonowany – możesz stworzyć własne fiszki, które później udostępnisz znajomym.
Pierwszy z nich: to dojazd pociągiem, który odjeżdża ze stacji Pekin Północ. Drugi sposób dotarcia: to połączenie metra i autobusu. Metrem (linia 2) dojeżdżamy do stacji Jishuitan, następnie wychodzimy wyjściem B2 w kierunku dworca autobusowego Deshengmen. Tam wsiadamy w autobus 877, który bezpośrednio zabierze nas pod mur chiński.

Cześć, po powrocie z Azji potrzebowałam chwili, aby ułożyć sobie w głowie to, co się wydarzyło. Jeszcze nie wiem, czy lubię ten kontynent. Do Japonii nie muszę już wracać (choć pewnie jak się taka okazja przydarzy, to nie odmówię), ale o Wietnamie nie mam jeszcze wyrobionego zdania. Tutaj możecie rzucić okiem, jaki był plan. I w związku z tym, że mam mnóstwo myśli w głowie i jeszcze więcej emocji, zacznę od przygody w Pekinie 🙂 O 5 rano pojawiliśmy się na lotnisku. Mimo tego, że przeczytałam wiele wpisów na blogach o tym, jak się dostać na Mur, nie było to proste. Przede wszystkim na lotnisku w Pekinie nie działa Wi-Fi. Można próbować się zalogować, czekać na kod, który przychodzi smsem, to po każdej próbie połączenia się z jakąkolwiek stroną czy aplikacją googlową zostaje się automatycznie wylogowanym. I cała zabawa zaczyna się od początku. Także z reguły pomocna wyszukiwarka google odpadła, google maps czy moje mapy również nie zadziałały. Chcieliśmy ściągnąć maps me, ale sklep z aplikacjami też jest google, więc nie działa. Próba pobrania lokalnej przeglądarki skończyła się fiaskiem, ponieważ wszystko jest po chińsku, więc nie znaleźliśmy też miejsca, gdzie można byłoby zmienić język. Na szczęście zrobiłam kilka screenów jeszcze w Polsce i na tym się opieraliśmy. Punkt 1 – zdobądź 24h wizę. No i zaczęły się schody. Najpierw obsługa lotniska kazała nam stanąć w najdłuższej kolejce na lotnisku. Po podejściu do okienka, powiedzieli, a w zasadzie pokazali, że powinniśmy być w kolejce obok -> Loty tranzytowe, Tajwan i jeszcze jakieś państwo, którego już nie pamiętam. Wydawało mi się to podejrzane, ale kazali, to staliśmy. W okienku otrzymaliśmy info, że powinniśmy pójść jeszcze bardziej w lewo, do kolejnej kolejki. Ciągnęła się na pół lotniska, ale nie mieliśmy wyboru – staliśmy. W pewnym momencie obsługa kazała 90% osób iść. Gdzieś. Pokazali kierunek. Go. Gdy się zorientowaliśmy, że chodziło im o kolejkę 1, wróciliśmy i tam poznaliśmy czteroosobową grupkę młodych ludzi z Łodzi, których przygoda ze zdobyciem wizy wyglądała bardzo podobnie, tylko w trochę innej kolejności. Zgadaliśmy się, że wszyscy mamy 15h i podobny plan – zobaczyć mur w Mutianyu na własne oczy. Razem raźniej pokonywać przeszkody, stawiane przez Chińczyków. Jak już udało nam się dotrzeć do okienka, okazało się, że powinniśmy wypełnić niebieską karteczkę, a nie żółtą, ale to już był nieduży problem. Z wizą w paszporcie (na szczęście jest darmowa) znaleźliśmy się wszyscy ponownie w kolejce nr 1. I finalnie zostaliśmy wpuszczeni ok. To jest jedyne słuszne miejsce, gdzie można zdobyć wizę na 24h. Nie dajcie się przegonić, nie bierzcie numerków. Stawajcie w kolejce i stójcie. Punkt 2 – dostać się do miasta. Czyli przejechać lotniskowym pociągiem z terminala T2E na T3C. Tam zaatakowało nas kilku taksówkarzy, którzy całą 6 zawiozą na mur i z powrotem za jedyne 200 CNY, czyli ok. 100 zł za osobę. Gdy zaproponowaliśmy 100 CNY (tyle mniej więcej wyniosła nas podróż w dwie strony za osobę środkami komunikacji), jeden z nich powiedział, że jesteśmy głupi i splunął z oburzeniem… To się nazywa gościnność. Punkt 3 – komunikacją miejską na mur. Przeszliśmy ogromną halę, na której jest zarówno kantor jak i bankomat, znaleźliśmy Airport Express bus i za 25 CNY od osoby dojechaliśmy do stacji Dongzhimen. Zajmuje to ok 30 minut. Wtedy tez mieliśmy okazję zobaczyć Chiny po raz pierwszy z bliska 🙂 Szału nie ma 😉 Następnie przesiedliśmy się do autobusu 916, którym planowaliśmy jechać do stacji Huairou – 12 CNY za osobę. Na szczęście jechała z nami grupka niemieckich turystów, z którymi był przewodnik, więc wiedzieliśmy, gdzie wysiąść. Kolejny punkt to negocjacje z taksówkarzami, aby zawieźli nas na miejsce. Udało się za 80 CNY za przejazd, czyli 13,3 CNY za osobę. Punkt 4 – Wielki Mur Chiński, zwany też Murem 10 Tysięcy Li Teraz już tylko kupujemy bilet za 120 CNY, który obejmuje również bus. Podjechaliśmy 5 minut i mieliśmy do pokonania już jedynie 1235 schodów. I powiem Wam, że było warto! Wielki Mur Chiński robi ogromne wrażenie. Gdy opuściliśmy Wielki Mur Chiński i zeszliśmy na dół w Polsce była 😀 Droga powrotna minęła nam bez większych problemów. Każdy zapamiętał jakiś szczegół i w 6 osób udało nam się ją bezproblemowo odtworzyć. Na lotnisku byliśmy 4h przed odlotem, więc jeszcze zdążyliśmy wspólnie zjeść obiad. Ekipa z Łodzi poleciała na Filipiny, a przed nami Wietnam.

Mur obronny – ciągła konstrukcja warowna w postaci muru wykonanego z kamienia lub cegły. Podstawowa część każdej murowanej fortyfikacji . Mur obronny może stanowić zarówno samodzielną budowlę (np. Wielki Mur Chiński) lub stanowić zamkniętą zaporę fortyfikacyjną otaczającą miasto, zamek lub fort. Obronność muru
Wielki Mur rozciąga się na długości ok. 2400 km położony nad zatoką Liaodong i ciągnie się aż do Jiayuguan w górach Nan Shan. Jest największą budowlą stworzoną kiedykolwiek przez człowieka. Według najnowszych doniesień prasowych Chiński Mur składa się z 8851,8 km długości. Oczywiście na tą miarę składają się nie tylko mury postawione ludzkimi rękami ale także różnego rodzaju bariery naturalne. Także pomiar który jest tutaj uwzględniony nie dotyczy dokładnie całej długości muru, bo nawet nie występuje on w spójnej konstrukcji. Trzeba także zaznaczyć, że na przełomie lat Chiński Mur w wielu miejscach uległ zniszczeniu. Przyczyniło się do tego wiele czynników takich jak warunki pogodowe, różne roboty drogowe czy budowlane a także różnego rodzaju akty wandalizmu. Obecnie Mur Chiński zostaje odnawiany na wielu jego odcinkach i unowocześniany. Z tego to powodu Chińczycy ograniczają dostęp turystów do różnego rodzaju jego odcinków. Według doniesień w III wieku p. n. e. Pierwszy cesarz Chin chcąc pokazać swą potęgę oraz umocnić swoją władzę wzniósł pierwszy Wielki Mur. W ten sposób także panujący cesarz chciał uchronić swoje państwo przed najazdami. Następnie wznoszone były i umacniane kolejne części Muru. Ważną rolę odegrał także generał Meng Tian. W działaniach ofensywnych umocnił on powstałe wcześniej wały w państwie Qin i wały Yan , czego dowodem są na to odkryte przez archeologów owe linie obrony. Także mury te wyznaczały granicę zajętego i zdobytego terytorium. W XV wieku wieku za czasów dynastii Ming Chiński Mur uzyskał formę znaną nam obecnie w czasach współczesnych. Stworzony on został na podstawie starożytnych fragmentów murów. Stało się to tak z powodu ciągłych nacisków jakie miała owa dynastia ze strony ludów mongolskich. Mur wytyczał granicę od Korei aż do pustyni Gobi. Chiński Mur miał także inne przeznaczenie niż obrona przed różnego rodzaju armiami. Przede wszystkim powstały na nim wieże ostrzegawcze, które podczas zbliżających się najazdów nieprzyjaciół miały za zadanie przekazywać sytuacje alarmowe. Także bardzo skutecznie rozwinął się handel na terenach przygranicznych nazywany Jedwabnym Szlakiem. Wielki Chiński Mur jest bez wątpienia piękną w całej swej okazałości budowlą, dlatego też został doceniony. Mianowicie 7 lipca 2007 roku został wpisany i uwzględniony jako jeden z siedmiu nowych cudów świata. Ważna informacja jest również taka iż dołączył on w 1987 roku do listy światowego dziedzictwa UNESCO.

Najdłuższym murem świata jest mur chiński mający w swej części 3460 km. jego wysokość wacha się od 4,5 do 12 metrów zas grubość sięga 9,8 metra. Jakiej grubości mur o uśrednionych wymiarach można by zbudować z granitu zużytego na budowe piramidy Cheopsa?.

Wielki Mur Chiński to zabytek, o którym słyszał chyba każdy. Jednak mimo jego popularności, wciąż istnieje jeszcze wiele nierozwiązanych lub kontrowersyjnych kwestii. Jedną z nich jest spór dotyczący rzeczywistej długości muru, inną – krwawa historia jego powstania. Mimo to, a może właśnie dlatego, zabytek ten wciąż fascynuje, a wielu powracających z Chin turystów potwierdza, że budowla jest rzeczywiście warta obejrzenia. Położenie, granice i długość zabytku Powstanie Wielkiego Muru Chińskiego Najpopularniejsze fragmenty muru – Badaling i Mutianju Porady dla turystów Długość muru chińskiego to wciąż kwestia sporna Wielki Mur Chiński zwany również „Murem 10 000 Li” to system obronny, który przybiera różne formy na różnych odcinkach. W jego skład wchodzą zatem zapory naturalne, forty i wieże obserwacyjne oraz mury obronne – kamienne, murowane i wzniesione z ubitej ziemi. Przyjmuje się, że Wielki Mur Chiński rozciągał się od Shanhaiguan leżącym nad zatoką Liaodong aż do Jiayuguan w górach Nan Shan. Jego długość wynosiła ok. 2400 km, choć niektóre źródła podają znacznie większą cyfrę oscylującą w okolicach 20 tys. km. Zazwyczaj te co większe szacunki uwzględniają jednak nie tylko wszelkie rozgałęzienia, ale również naturalne części systemu obronnego, jak na przykład rzeki. Dokładna jego długość nie jest jeszcze znana, a obecnie trwają prace nad komputerowym odtworzeniem muru z czasów jego największej świetności. Cel powstania muru chińskiego i krwawa historia Umocnienia mające chronić imperium były wznoszone w różnych miejscach na przestrzeni lat – w zależności od aktualnej sytuacji politycznej. Celem Wielkiego Muru Chińskiego była przede wszystkim ochrona przed najazdami ludów Wielkiego Stepu. Warto również wspomnieć, że ten legendarny kolos powstawał aż blisko 2000 lat! Mur Chiński nie bez powodu jest jednym z cudów współczesnego świata. Doceniono go za imponującą budowlę pod względem wytrzymałości i solidności konstrukcji. Szacunki mówią również, że przy jego budowie pracowało w sumie ok. 300 tysięcy robotników, choć inne źródła podają, że do prac mogło zostać przymuszonych aż 3,5 mln Chińczyków, co w czasach budowy oznaczałoby wykorzystanie 70% populacji. Wieść niesie, że ze względu na spartańskie warunki pracy każdy metr muru został przypłacony życiem przez aż trzech robotników, a jedynie trzech na dziesięciu pracowników wracało szczęśliwie do domu. To dlatego Wielki Mur Chiński uznawany jest za największy cmentarz świata. Jeden z mitów, jaki wyrósł na kanwie krwawej historii muru mówi, że do zaprawy używano kości zmarłych z wycieńczenia robotników, co miałoby w jakiś sposób tłumaczyć trwałość budowli. Jednak badania laboratoryjne dowiodły, że swoją wytrzymałość Wielki Mur Chiński zawdzięcza mączce ryżowej, która w połączeniu z wodą okazała się świetną zaprawą spajającą ze sobą cegły. Od dewastacji do światowego dziedzictwa Do jeszcze niedawna mur bynajmniej nie był traktowany jako zabytek, który należałoby objąć szczególną ochroną. Niejednokrotnie był on rozbierany w celu pozyskania materiałów do budowy domów. Nie posłużył mu także największy ze wszystkich wrogów – czas. Dopiero w 1987 roku Wielki Mur Chiński został wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Z kolei 7 lipca 2007 roku uznano go za jeden z siedmiu nowych cudów świata. Mur Chiński to niesamowity (i ogromny) zabytek Badaling i Mutianju – najpopularniejsze destynacje Badaling to obszar leżący najbliżej od stolicy Chin, czyli ok. 70 km od Pekinu. Jest to jednocześnie najbardziej zatłoczona przez ruch turystyczny część muru. Z pewnością jednym z powodów popularności tego fragmentu budowli jest dobry dojazd. Badaling jest w większości odrestaurowanym fragmentem zabytku. Wiele osób uznaje to za wadę, ponieważ odnowienie odbiera mu nieco oryginalnego charakteru. Aby dostać się na mur, należy przejść przez pasaż. Znajdziemy w nim zarówno sklepy z pamiątkami, jak i lokalną gastronomię serwującą takie przysmaki, jak choćby szaszłyki z ośmiornicy. Zakupić tu można również owoce, orzechy czy słodycze. Mutianju to drugi, bardzo popularny fragment muru. Stanowi jego najdłuższą zachowaną część, która rozciąga się na długość 2 km od wieży nr 1 do 23. Uznaje się go za lepszą alternatywę dla Badaling – nie tylko dlatego, że jest mniej zatłoczony, ale także ze względu na jego dziewiczy charakter i obecny tam spokój. Mutianju został zbudowany z granitu, a mur ma tutaj wysokość ok. 6-7 m i szerokość 4-5 m. Na dole, u podnóża góry można znaleźć zarówno wiele straganów z pamiątkami, jak i restauracje i bary oferujące dania kuchni chińskiej. Bez względu na to, który fragment muru wybierzemy, na uwagę zasługiwać będzie nie tylko kunszt architektoniczny i ogrom przedsięwzięcia. Warto również rozejrzeć się dokoła i zachłysnąć widokiem roztaczających się wokół budowli zielonych pejzaży. Jak dostać się na Wielki Mur Chiński i o czym pamiętać? Ze względu na popularność Wielkiego Muru Chińskiego, wycieczkowych opcji nie brakuje - warto więc uważać na oszustów. Na miejsce najlepiej dostać się busem. Następnie mamy do wyboru kolejkę linową lub wyciąg krzesełkowy, które zabiorą nas na szczyt. Alternatywą są schody, jednak ta możliwość zarezerwowana jest dla wytrwałych. W przypadku Mutianju do pokonania jest bowiem aż 3000 stopni! Mur otwarty jest w godz. 8-17 w sezonie letnim oraz 8:30-16:30 w sezonie zimowym. Na Wielki Mur Chiński warto wybrać się wiosną lub jesienią. Nie jest wtedy tak gorąco, jak w porze wakacyjnej, a zarazem nie zamarzniemy smagani zimnym wiatrem. Ponadto, wiosną mur prezentuje się szczególnie pięknie. A to za sprawą kolorowych liści, które porastają go w tym okresie. Przygotowując się do wycieczki, warto pamiętać o zabraniu wygodnych butów sportowych. Jeżeli planujemy odwiedzić ten legendarny zabytek w ciepłą pogodę, należy również zadbać o ochronę przed słońcem, ponieważ, przebywając na murze, będziemy na nie skazani. Przyda się również spory zapas wody. Wielki Mur Chiński zbudowano na kamiennych fundamentach oraz z ubitej ziemi, która została obmurowana cegłami. Cała konstrukcja jest wzmocniona za pomocą wody i mąki ryżowej. Obiekt to nie tylko mur, ale także strażnice, wieże obronne czy magazyny, w których przechowywano żywność i amunicję. W 2007 roku zabytek został uznany za Być w Chinach i nie zobaczyć jednego z cudów świata? Tak być nie może! Planując naszą podróż po Chinach uwzględniliśmy oczywiście jednodniową wycieczkę z Pekinu na Wielki Mur Chiński. Chcąc ominąć tłumy turystów postanowiliśmy nie wybierać się na najpopularniejszy fragment muru, Badaling. Zamiast tego zaplanowaliśmy wycieczkę na odcinku od Jinshanling do Simatai. Ten 10 km odcinek potrafi przyprawić o szybsze bicie serca i to nie tylko ze względu na piękne widoki. Jak dostać się na Wielki Mur Chiński? Opcje są dwie. Pierwsze z nich jest bardzo prosta: wykupujemy wycieczkę w hostelu/hotelu/agencji turystycznej i nie martwiąc się o nic dajemy zawieźć się na Wielki Mur Chiński. Druga opcja wymaga nieco więcej zachodu, większych zdolności do targowania się i zapisanego na kartce numeru autobusu. W planie mieliśmy dojazd komunikacją publiczną z Pekinu w stronę Jinshanling, przejście fragmentu muru do Simatai i stamtąd powrót do Pekinu. Na karteczce mamy zapisane, że wybieramy się na Mur Chiński do Jinshanling. Napotkani przy dworcu Chińczycy wymachują rękami i kierują nas we właściwą stronę. Wyruszamy autobusem ze stacji Dongzhimen, bilety w środku bez słowa sprzedaje nam Pani Bileter i Kontroler w jednej osobie. Po mniej więcej godzinie jazdy autobus gwałtownie zatrzymuje się pośrodku niczego, a Pani głośno krzycząc pokazuje nam drzwi. Wysiadamy lekko zdezorientowani, bo Muru Chińskiego to nie widać w promieniu przynajmniej kilku kilometrów. Dookoła nas tylko droga, puste pola, opuszczony przystanek i dwa samochody. Tak, te samochody czekają na nas! Ktoś zdążył dać im cynk, że na Mur Chiński jedzie grupa turystów (jest nas w sumie dziewięcioro), czyli jest okazja do zarobku. Teraz następuje swoisty taniec między nami a chińskimi kierowcami – oni rzucają swoją ceną, my swoją i tak się targujemy do skutku. Nie, wcale nie zamierzamy jechać za pół darmo, ale pierwotna cena jest przynajmniej dwukrotnie wyższa od tej rzeczywistej. Po 15 minutach zażartego machania rękami w końcu dochodzimy do porozumienia. Zawiozą nas do Jinshanling, a po kilku godzinach odbiorą spod Simatai i odwiozą na autobus. Sukces! W końcu po 1,5 godziny docieramy do Jinshanling. Z Jinshanling do Simatai Przed nami 10 kilometrowy odcinek muru do przejścia. Warto zabrać ze sobą wygodne buty i prowiant, bo pokonanie tej trasy to przynajmniej czterogodzinny i wymagający spacer. Miejscami podejścia są tutaj bardzo strome, a droga sama w sobie jest wyboista, głównie ze względu na odpadające cegły. Jeszcze zanim zaczniemy naszą wycieczkę możemy zrobić ostatnie zakupy (nieco tandetne pamiątki oraz przekąski i napoje) na tutejszych straganach. Po raz kolejny możemy się też przekonać o nieustępliwości chińskich sprzedawców – jedna z Pań upatrzyła w sobie w nas niezłe źródło zysku. Najpierw próbowała sprzedać nam pocztówki, potem butelki z wodą (a mieliśmy własny zapas). Kobieta była tak uparta, że zaczęła po prostu za nami podążać – najpierw po schodach na Mur Chiński, a potem dalej, trzymając się w niewielkiej odległości, w razie gdyby jednak naszła nas ochota na zakupy. W końcu, kiedy minęło już dobrze pół godziny od naszego pierwszego spotkania i widząc, że Pani ani myśli zrezygnować z wycieczki i będzie nam towarzyszyć do końca trasy, zakupiliśmy w iście promocyjnej cenie pamiątkowe kartki. Zadowolona z siebie odwróciła się na pięcie i zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Teraz mogliśmy już jedynie podziwiać zapierające dech widoki. Dech zapierało nam też dość często od dużej liczby stromych schodów, ale było warto. Jak tylko okiem sięgnąć przed nami ciągnął się mur, przerywany co jakiś czas wieżami obserwacyjnymi. Pnie się w górę, w dół, skręca. I to aż po horyzont. I choć pogoda początkowo zupełnie nam nie dopisywała – dopadł nas jesienny chłód, a nad głowami ciężko wisiały chmury – to było to niesamowite przeżycie. Szczególnie mając na uwadze, jak wiele pracy i ludzkiego życia pochłonęła budowa tego muru. Mieliśmy też bardzo dużo szczęścia, bo na tym fragmencie Muru Chińskiego byliśmy praktycznie sami, po drodze spotkaliśmy jedynie dwie osoby oraz ekipę łatającą dziury w murze. I o to nam chodziło! Żeby uniknąć tłumu turystów i w spokoju, do woli kontemplować tą chwilę. Jeśli marzycie o takim właśnie doświadczeniu, to koniecznie wybierzcie właśnie ten fragment muru do odwiedzenia. Mniej więcej w połowie drogi, w jednej z wieży czekała na nas niespodzianka. Moi drodzy, otóż musieliśmy kupić bilety wstępu na Mur Chiński. Po raz drugi, bo pierwszy raz zapłaciliśmy za wstęp już w Jinshanling. Nie ma zmiłuj, przecież nie będziemy się wracać! Gdy powoli zaczęliśmy zbliżać się do Simatai w końcu zza chmur nieśmiało wyjrzało słońce. To była niesamowita wycieczka i jeśli kiedykolwiek będziecie w Chinach to absolutnie musicie tu przyjechać. To miejsce robi ogromne wrażenie! WuN849r.
  • xm0a4shmst.pages.dev/36
  • xm0a4shmst.pages.dev/275
  • xm0a4shmst.pages.dev/145
  • xm0a4shmst.pages.dev/204
  • xm0a4shmst.pages.dev/386
  • xm0a4shmst.pages.dev/205
  • xm0a4shmst.pages.dev/356
  • xm0a4shmst.pages.dev/352
  • xm0a4shmst.pages.dev/102
  • mur chiński na mapie